Niemiecki poligon "Południe" znajdował się niedaleko miejscowości Nowa Dęba (dawniej Dęba) w powiecie Tarnobrzeskim. Walory wojskowe okolicznych terenów dostrzegli już polscy sztabowcy lokalizując tu w 1927 pierwszy poligon, który do wybuchu wojny systematycznie się rozrastał. W 1937 roku, w ramach rozbudowy Centralnego Okręgu Przemysłowego, we wsi Dęba wybudowano Państwową Wytwórnię Amunicji Nr 3. O takim jej umiejscowieniu z pewnością zadecydowała bliskość placu ćwiczeń, na którym można było testować uzbrojenie.
W 1939 roku Dęba zostaje zajęta przez Niemców i to oni kontynuują rozbudowę instalacji wojskowych. Wkrótce niedaleko "południowego" powstają dwa kolejne poligony: Waffen-SS "Dębica" oraz w pobliżu St. Woli i Niska poligon Luftwaffe. Poligon "Południe" pełni początkowo rolę placu ćwiczeń. To tu przed atakiem na ZSRR szkoliła się 6 armia polowa feldmarszałka Friedricha Wilhelma Ernsta Paulusa. Z czasem doszła również funkcja doświadczalna, pełniona dla pobliskich zakładów zbrojeniowych.
Teren Huty Komorowskiej, Majdanu, Komorowa był przez Niemców wysiedlany. Część budynków rozebrano i ponownie złożono w Dębie dla potrzeb wojska i obsługi poligonu. Pozostałe bądź spalono, bądź rozbito pociskami artyleryjskimi. Na okolicznych polach przeprowadzano ćwiczenia w strzelaniu z moździerzy i broni maszynowej do specjalnie rozstawionych figur. Jeszcze w latach 60-tych widoczne były leje po pociskach i można było znaleźć ich szczątki. O strzelaniach informowała czerwona kula podnoszona na maszcie. W rejonie Huty, strzelania odbywały się ze stanowisk ogniowych rozmieszczonych w przysiółku Góra do celów rozmieszczonych w Dołku (również przysiółek).
Prawdopodobnie na przełomie 1943/44 roku Niemcy rozpoczęli budowę drogi, która miała połączyć Mielec z Dębą. Przy jej wznoszeniu wykorzystywano więźniów z okolicznych obozów, głównie Żydów. Miało ich tam zginąć około 700. Drogi nigdy nie ukończono, a pozostałe do dziś ślady sugerują, że miała być dość znacznej szerokości. Zdążono wykonać betonowe przepusty, nasypy i na sporym odcinku utwardzić. Wybudowano także kolej wąskotorową, za pomocą której Niemcy dowozili materiał.
Po wojnie teren został przejęty przez Wojsko Polskie. Do dziś w okolicy Nowej Dęby znajduje się duży poligon wojskowy, niejednokrotnie odnajmowany na ćwiczenia NATO.
Wszystkie, dotąd ujawnione obiekty są schronami obserwacyjnymi, a przynajmniej sprawiają wrażenie, że to była ich podstawowa funkcja. Jednakże istnieją pewne elementy architektoniczne, które wskazują na inne wykorzystanie; jakie, trudno dziś powiedzieć. Fortyfikacje ciągną się wzdłuż projektowanej drogi aż do Mielca. Wszystkie (te, do tej pory zinwentaryzowane) zwrócone są szczelinami obserwacyjnymi w kierunku zachodnim. Ujawnione do tej pory schrony prezentują dwa podstawowe typy różniące się wielkością i rozwiązaniami architektonicznymi. Fortyfikacje zachowały się w różnym stanie. Obiekty znajdujące się na terenie prywatnym niejednokrotnie posiadają wyposażenie wewnętrzne, takie jak drzwi stalowe, zamknięcia szczelin obserwacyjnych itp. Pozostałe, przeważnie znajdujące się w lesie, nie tylko trudne są do odnalezienia, to jeszcze zostały ogołocone ze wszystkich metalowych elementów.
Zieloną linią na mapie oznaczono fragment drogi Mielec - Dęby. Czerwone kropki to schrony obserwacyjne, przy czym "1" oznacza obiekt typ 1, pozostałe to typ 2.
Jak do tej pory ujawniono jedynie dwa schrony, umownie oznaczone jako typ 1. Przy czym jeden z nich różni się od drugiego szczeliną obserwacyjną złożoną z dwóch oddzielnych przezierników. Wymiary zewnętrzne obiektów to 12,8m/7,48m/3,6m. Schrony zostały wyposażone w dwie pary drzwi, jedne od frontu o wymiarach 80cm/180cm i boczne 130cm/240cm. Nad bocznym wejściem, w suficie znajduje się kwadratowy otwór (20cm/20cm) o nie znanym przeznaczeniu. W podłodze znajdowała się najprawdopodobniej kratka odpływowa prowadząca do małej studzienki drenażowej na zewnątrz obiektu. W schronie znajdują się dwa tajemnicze elementy architektoniczne, których przeznaczenia trudno się domyśleć. Jednym z nich jest fundament, przypominający kształtem literę "L" na dwóch końcach zaopatrzony w nagwintowane pręty o średnicy 2,5cm. Trudno ocenić jakie urządzenie mogło być tam zamontowane. Inną ciekawostką jest kanał o wymiarach 20 na 80cm, biegnący w bocznej ścianie, zakończony od wewnątrz oknem o wymiarach 80 na 90cm. Może dalsze badania terenowe, planowane na wiosnę 2009, uchylą rąbka tajemnicy.
Schronów ujawniono do tej pory 16, ale sądzić należy, że jest ich znacznie więcej. Są one znacznie mniejsze i posiadają następujące wymiary: 7,6m/5,9m/3,6m. Wykonano je w dwóch odmianach, umownie dla potrzeb opracowania oznaczonych jako "A" i "B". Obie powstały na tym samym planie, jednakże schrony typu 2B wykonano jako zgłębione. Dlatego za drzwiami znajdującymi się na poziomie gruntu biegną w dół schodki, nad wejściem zaś nadbudowano strop by zachować na całej powierzchni, tą samą grubość - 120cm. Wejście do schronu stanowi półprzelotnia zamykana dwoma parami drzwi. Ciekawostką jest to, iż drzwi były zamykane tylko od zewnątrz. Przez stropy obiektów przepuszczone były liczne rurki, jednakże ich układ nie stanowi powtarzającego się schematu. We wspomnieniach okolicznych mieszkańców zachowała się informacja, że przez owe rurki przeprowadzone były linki, za pomocą których sterowano tarczami strzeleckimi, zamontowanymi na dachu. Schrony zachowane są w różnym stanie; od bardzo dobrego (znajdujące się na prywatnym terenie) po stosunkowo zły (te w lesie). W niektórych zachowały się elementy wyposażenia.