Rok 1937 przyniósł radykalną zmianę w projektowaniu schronów bojowych. Przede wszystkim 17 kwietnia ukazała się instrukcja saperska, która miała za zadanie ujednolicić podstawowe wymogi stawiane przed budowanymi obiektami. Dotyczyła ona nie tylko kwestii grubości poszczególnych ścian, ale również sposobów zabezpieczenia otworów strzelniczych, wymogów socjalnych itp.
Schemat przykładowego schronu typ 37 - p.o. "Radoszowy" rys. A. Polczyk |
Najbardziej widoczną zmianą konstrukcyjną była rezygnacja z wielopoziomowości. Poza trzema schronami dowodzenia (Piaśniki – II linia, Zgorzelec – grupa bojowa i Chorzów - dowództwo OWaru) wszystkie pozostałe są obiektami jednokondygnacyjnymi. W efekcie, aby sprostać nowym standardom otrzymały formę odmienną od dotychczas stosowanej. Były to już rozbudowane budowle, choć o prostej konstrukcji, mieszczące w swoim wnętrzu od kilku do kilkunastu pomieszczeń, a każde z nich miało swoje odrębne przeznaczenie. W efekcie np. izba załogi stała się całkowicie autonomicznym pomieszczeniem, odgrodzonym od reszty obiektu stalowymi drzwiami. Na podniesienie komfortu socjalnego wpłynęło również wprowadzenie jako standardu wydzielonego pomieszczenia na toaletę. Chociaż wolno było z niej korzystać jedynie podczas walk w okrążeniu. |
Wszystkie urządzenia (poza ręcznymi wentylatorami w izbach bojowych) zostały zgrupowane w maszynowni, która tym samym stała się jednym z największych pomieszczeń schronu. Radykalnej zmianie poddano system wentylacji. Zrezygnowano z rozmieszczania rur pod sufitem (powodowały niejednokrotnie spore problemy w poruszaniu się) zastępując je ciągiem betonowych koryt odlanych bezpośrednio w podłodze. Kanały dla bezpieczeństwa były zakryte deskami. W trakcie eksploatacji okazało się, że nowy system nie jest zbyt wydajny, dlatego też w gotowych obiektach zaczęto ręcznie wykuwać w ścianach pod sufitem dodatkowe otwory wentylacyjne. Dlatego też w następnej generacji schronów zrezygnowano z tego rozwiązania.
Większą wagę zaczęto przywiązywać do efektywności bojowej i samodzielności schronów. Można to zauważyć między innymi na przykładzie kopuł pancernych, zdolnych prowadzić ogień dookolny (360°), które zaczęły wypierać półkopuły nadające się praktycznie tylko do ognia czołowego (180°). Ponadto wszystkie schrony otrzymały strzelnice obrony wejścia umieszczone w labiryncie na wprost kraty przeciwszturmowej. Jako, że nadal broń stromotorową traktowano jako główny środek zwalczania fortyfikacji, w schronach typ 37 wprowadzono dodatkowe zabezpieczenie strzelnic ściennych pod postacią betonowego nawisu, będącego przedłużeniem stropu. Strzelnica natomiast, ukształtowana tradytorowo (przeciwrykoszetowo), została umieszczona w specjalnym załamaniu ściany bocznej. Takie rozwiązanie eliminowało ponadto jedną z wad stosowanych dotychczas powszechnie tzw. „pancerzy pionowych” czyli przedostawania się wody opadowej przez strzelnicę do wnętrza obiektu. |
Nowym elementem konstrukcyjnym, który pojawił się w schronach typ 37, był garaż dla armaty ppanc. Był on zamykany dwuskrzydłowymi, pancernymi drzwiami zaopatrzonymi w pomocniczą strzelnicę rkm. Prowadziło również do niego dodatkowe wyjście ewakuacyjne. Rozwiązanie takie spowodowane było coraz powszechniejszym zastosowaniem armat ppanc w armii polskiej, jak również fakt, że te znajdujące się w schronach były już montowane na stałe. W tym celu instalowano specjalny stelaż, dzięki któremu wyeliminowano podwozie polowe.
Wszystkie, zachowane do dziś, schrony dwukondygnacyjne typ 37 powstały jako obiekty dowodzenia poszczególnych odcinków OWaru. Dlatego zaopatrzono je znacznie większą ilość pomieszczeń niż standardowo. Dla wygody sztabowców, poszczególne piętra połączone zostały klatkami schodowymi, co jest rozwiązaniem niespotykanym na Śląsku w innych schronach wielopoziomowych.
Innym ciekawym rozwiązaniem zastosowanym w części odcinka kochłowickiego (p.o. „Radoszowy”) jest wyprowadzenie zrzutni łusek z kopuły pancernej na zewnątrz obiektu, do specjalnie wykonanej studzienki w nasypie czołowym. Pomysł ten był testowany już w 1936 (schron przy ul. Krzyżowej w Łagiewnikach i być może jeden z obiektów p.o. Kamień – to jednakże wymaga dalszych badań terenowych) jednak na „masową” skalę zastosowano go dopiero w schronach typ 37. |
Omawiane schrony były już obiektami znacznie doskonalszymi od wcześniej budowanych. Przede wszystkim były już zdolne do samodzielnej walki w okrążeniu i znacznie lepiej zabezpieczone przed niespodziewanym podejściem i ostrzałem nieprzyjaciela. Nie ustrzeżono się jednak błędów po części powstałych w fazie projektowania, jak również i tych, wynikających ze źle pojętej oszczędności podczas budowy. Najpoważniejszym była niewydolność podłogowego systemu wentylacji. Nie najlepiej rozwiązano również kwestię ogrzewania o czym świadczą ślady przeróbek w gotowych już obiektach. Oszczędnością, natomiast, osłabiano np. gazoszczelność obiektów. Działo się tak gdy podczas prac wykończeniowych, strzelnicę broni ręcznej zamykaną hermetycznymi drzwiczkami stalowymi, zastępowano niechronionym otworem strzelniczym.